wtorek, 2 września 2008

środa, 30 lipca 2008

the burden is mine

I feel the blood under my skin
like so many times before
this journey got the best of me
and I am sorry I couldn't wait anymore

The burden is mine... alone

I feel the blood under my skin

and I hate every part of me
how could I lose the only thing worth keeping
now I'm sorry I didn't wait for you

The burden is mine... alone

--------------------------------------------------------------------------
taki sobie wieczór.

sobota, 26 lipca 2008

Wieczory






"Wieczorem zły i wstrętny, stary, niedostępny,
zużyty i leniwy, zaburzony, senny -
wraca do domu. Leży i wrze. Burza
namolnie się powtarza. Dość tych zdjęć! Zakrywa twarz kołdrą.
Trzeźwieje, nie jest.
Już naburzył się"

niż-wyż-niż-wyż-niż-wyż
i tak w kółko

Sobota



Jak mnie nie ma.
Bardziej zero niż dwa.

Oceany


Tęsknię

piątek, 18 lipca 2008

Wyprawa i spokój.






















and i swear i never knew, i never knew how it could be
and all this time all i had inside was what i couldn't see
i swear i never knew, i never knew how could be
all the waves are washing over all that hurts inside of me

a sort of temporary peace

piątek, 27 czerwca 2008

3






















Dzień męczący.
Wspinaczka na górę. Ale warto. Jak widać na zdjęciach.
A we wtorek rozmowa o pracę.